sobota, 1 czerwca 2013

Deszcz

Ciągle pada... do znudzenia. Właściwie od kiedy wróciłam ze Stambułu... No może pojawiło się w międzyczasie kilka przebłysków błękitu nieba, ale na tym się skończyło. Szaro, buro i mokro. Wszyscy ziewają wokół jakby połknąć chcieli cały świat... Lecą z nieba grube, ciężkie krople, mży jakby ktoś bawił się rozpylaczem do kwiatów. Pada skośnie z prawej strony, zacina z lewej. Potem raptem pada z dołu i nie wiadomo jak operować parasolką.. Nie pozwala wyjść na zewnątrz, co najwyżej na własne ryzyko. Ogródek słabo rośnie... mam nadzieję, że nasiona nie pogniły od nadmiaru wody. Albo że nie popłynęły gdzieś do sąsiadów.
I nie jest ciepło. W zasadzie ubieram się na cebulę.. a letnie sukienki znudzone i zniecierpliwone wiszą w szafie... Ja też jestem już zniecierpliwiona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podpisz się pod komentarzem, żebym chociaż ja wiedziała kto mnie czyta :)